Wielkie dzieło Włodzimierza
Kaczmarka
(Kulisy budowy hali
widowiskowo-sportowej w Luboniu)
To
było zaledwie 10 lat temu. Niewiele osób już o tym pamięta, ale
właśnie wtedy zdecydowana postawa ówczesnego Burmistrza
Miasta- Włodzimierza Kaczmarka (na
zdjęciu)
przesądziła, że mieszkańcy Lubonia zyskali tak popularną dziś
halę widowiskowo-sportową, w której odbyło się już tak wiele się ciekawych imprez. Zamiast hali miał być… wypełniony
powietrzem hangar. Takie postulaty, całkiem serio, stawiali
niektórzy radni Lubonia. Warto przypomnieć czytelnikom medialne
„kłody”, rzucane w 2004 i 2005 r. pod nogi Burmistrzowi
Kaczmarkowi bo, jako żywo, przypominają one złą atmosferę,
tworzoną obecnie wokół Lubońskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Czas zatarł już ślady tamtych „bezinteresownych napaści”, życie
pokazało, że rację miał śp. Burmistrz Kaczmarek, dziś oficjalnie
patronujący hali LOSiR. Lecz wówczas, kiedy decydowały się losy
ważnego społecznie obiektu, nie wszyscy byli przekonani o „racji
Burmistrza”, co więcej, niektórzy wprost sugerowali opinii
publicznej, że to oni „wiedzą lepiej”… Na szczęście dr nauk
ekonomicznych Włodzimierz Kaczmarek, wieloletni Burmistrz Miasta
Luboń, miał nie tylko gruntowną wiedzę fachową i doświadczenie
samorządowe, ale wypracował też własną (dziś mówimy
„autorską”) koncepcję przyszłego rozwoju miasta. W tej koncepcji
poczesne miejsce zajmowały sprawy kultury, sportu i rekreacji,
a ściślej- lokalne możliwości zaspokojenia tego rodzaju potrzeb
społecznych. Stąd właśnie wzięła się odważna, burmistrzowska
wizja budowy kompleksu oświatowego, uzupełnionego wielofunkcyjną
halą sportową, będącą nie tylko szkolną salą gimnastyczną, ale
przede wszystkim miejscem organizacji dużych imprez sportowych,
widowisk i zdarzeń publicznych. Pomysł, skonstruowany na
zasadzie „wiele możliwości w jednym”, był skrojony na miarę
naszych potrzeb i skromnych zasobów finansowych, ale… nie na
miarę braku wyobraźni i złej woli krytyków. Oponenci nie
widzieli zalet tylko fanaberię władzy i niepotrzebną
rozrzutność. Burmistrz Włodzimierz Kaczmarek położył na szali
opinii publicznej swój autorytet, by uzyskać akceptację dla
planowanej inwestycji. Mieszkańcy zrozumieli ideę. Obiekty
lubońskiego kompleksu szkolno- sportowego zaprojektowane zostały
w 1996 r. przez poznańską firmę „Armagedon” (nomen, omen).
Wzorowano się na nowoczesnych, zachodnioeuropejskich
rozwiązaniach architektonicznych, dobrze znanych Włodzimierzowi
Kaczmarkowi z wizyt w zaprzyjaźnionych z Luboniem miastach
holenderskich. Plan zakładał, że poszczególne budynki, tworzące
całość, można było zrealizować pojedynczo, co miało bardzo
istotne znaczenie dla budżetu naszego miasta. Ze względu na
trwałość materiałów budowlanych, oraz duże walory estetyczne,
budowa całego kompleksu okazała się stosunkowo droga. Najdroższa
w realizacji hala widowiskowo-sportowa miała zostać zbudowana na
samym końcu. Tak też prowadzono inwestycję. Projekt hali
przewidywał, że będzie to budynek o wymiarach 56x50 m (w obrysie
zewnętrznym), mający pomieścić: salę sportową z widownią na
300 osób, pomieszczenia biurowe, sale fitness i siłowni, salę
konferencyjną, zaplecze techniczne i sanitarne- czyli na
ówczesne lubońskie warunki- pełen luksus! Prezentacja założeń
projektu na forum Rady Miasta spowodowała burzę.
-„Po co w Luboniu fitness i siłownia przy szkole? -Pytali
najwięksi przeciwnicy hali.- Dzieci przecież nie będą z tego
korzystać! Do siłowni chodzą geje. To będzie miejsce schadzek
i handlu anabolikami!” Trudno uwierzyć, ale w takim tonie
dyskutowano o hali widowiskowo -sportowej!
Burmistrz Wł. Kaczmarek musiał mieć żelazne nerwy. Nie dał się
prowokować. Ze spokojem tłumaczył radnym Lubonia, że lubońska
hala to nie będzie zwykła sala gimnastyczna tylko obiekt
widowiskowo-sportowy, mieszczący się w grupie największych
i najnowocześniejszych w Polsce, co pozwoli miastu uzyskać na tę
budowę środki zewnętrzne. Pytaniem „po co nam to?”, którym
zbijano wszelkie racjonalne argumenty, Burmistrz Kaczmarek wcale
się nie przejmował, przez co wkrótce zaczęła spadać na niego
fala krytyki. Media lokalne nie przebierały w słowach. Im dalej
w czasie, z powodu braków finansowych, odsuwano budowę hali, tym
bardziej starano się ją całkowicie udaremnić. Przez dwa kolejne
lata (2004-2005 r.) krytykowano wszystko, co wiązało się
z budową obiektu: opóźnienia, nadmierne koszty, wreszcie samą
ideę wielofunkcyjności. Najbardziej „nośna medialnie” była suma
11 milionów złotych, które ostatecznie planowano wydać na
lubońską halę. Przeliczano te 11 milionów na kilometry
chodników, utwardzenie dróg, na lata utrzymania istniejących już
w mieście „pożal się Boże obiektów sportowych”. Prorokowano
dalszy wzrost kosztów budowy i straszono nim obywateli.
Przytoczę kilka fragmentów takich publikacji, ukazujących się
w prasie lokalnej w 2005 r. …."Biorąc pod
uwagę koszt podobnych obiektów i ubiegłoroczne podwyżki VAT oraz
niektórych materiałów budowlanych (szczególnie stali) koszt
inwestycji „pod klucz” z wyposażeniem przekroczy grubo zakładane
w 2004 r. 11 mln złotych i według nieoficjalnych obliczeń może
dojść do 20 mln zł”…I dalej w podobnym duchu: … ”Kiedy uczniowie
Gimnazjum nr 2 zagrają w wirtualnej, jak dotąd, sali sportowej,
którą wymyśliła władza? Powstaje ona przy braku pieniędzy
i również bez ambicji ukończenia inwestycji.”… By podkreślić
szkodliwość owych „wymysłów władzy” jako wzór gospodarskiego
myślenia pokazywano obywatelom Lubonia poznańskie szkoły,
w których za sale gimnastyczne służyły boiska, budowane
w 3 miesiące, nakryte namiotem z maty PCV, wszystko za cenę ok. 1 mln zł,
„o gwarantowanej trwałości 20 lat”. Była to klasyczna chucpa, bo
przecież od początku wszystkich w mieście
informowano, że władzom Lubonia w tym szczególnym przypadku nie
chodzi o szkolną salę gimnastyczną… B urmistrz
Włodzimierz Kaczmarek jasno stawiał sprawę: hala nie będzie
integralną częścią Gimnazjum nr 2 w Luboniu, choć będzie służyła
szkolnej młodzieży.
-Hala będzie odrębnym, wielozadaniowym podmiotem, jakiego dotąd
w mieście nie było. Powiedział naszej redakcji Śp. Burmistrz
Kaczmarek, kiedy rozmawialiśmy o sposobach zarządzania obiektem,
po jego realizacji. Już wtedy Włodzimierz Kaczmarek widział
różne możliwości w tym zakresie, takie jak: powołanie spółki
z udziałem miasta (formę bardziej samodzielnego zarządzania),
ustanowienie zakładu budżetowego (formę zarządzania z mniejszą
samodzielnością) a nawet czasowe powierzenie w zarząd prywatny.
Decyzja w tej sprawie należała do Rady Miasta. (Radni Lubonia
zdecydowali w 2008 r. o ustanowieniu zakładu budżetowego i do
niedawna LOSiR funkcjonował w tej właśnie
formule.) Na szczęście dla nas wszystkich nawet
najzajadlejszym krytykom nie udało się storpedować postępów w
budowie hali. Burmistrz Kaczmarek był zdecydowany wyposażyć
miasto w obiekt, który miał dobrze służyć wielu pokoleniom
mieszkańców i dzieła swego dokonał. I chociaż jeden z ówczesnych
radnych Lubonia (P. P. Ruszkowski) biadał na łamach gazety
lokalnej iż „nie dopuszcza się radnych do „burzy mózgów”
(cokolwiek przez to sformułowanie rozumiał) i że „za pieniądze,
których nie ma, kosztem innych inwestycji, buduje się salę
sportową na miarę europejską”(…) Burmistrz Włodzimierz Kaczmarek
nie pozwolił zniweczyć sensownego zamysłu. W 2008 r. lubońska
hala widowiskowo-sportowa stała się faktem. Sam Włodzimierz
Kaczmarek nie doczekał się, niestety, najpiękniejszych chwil,
których świadkami byliśmy w hali LOSiR, takich jak choćby
niezapomniany koncert „Genesis”. Odszedł przedwcześnie,
25 października 2011 r. W dniu 29. 03. 2012 r. Rada Miasta Luboń
podjęła uchwałę o nadaniu hali widowiskowo-sportowej w Luboniu
Jego imię. Z wnioskiem w tej sprawie wystąpili radni- członkowie
Stowarzyszenia „Wspólnota Lubońska”. W uzasadnieniu do uchwały
napisano (cyt.):
„Śp. Włodzimierz Kaczmarek był inicjatorem budowy Gimnazjum nr 2
wraz z halą widowiskowo – sportową. Włodzimierz Kaczmarek jako
burmistrz z wielkim trudem przekonywał niezdecydowanych do
budowy obiektu w obecnym kształcie. Dzisiaj ten budynek jest
wizytówka naszego miasta i wszyscy jesteśmy z niego dumni.
Doprowadzenie do rozpoczęcia budowy i zabieganie o środki
zewnętrzne na ten cel jest zasługą śp. Włodzimierza Kaczmarka.”…
25 października 2012 r., w pierwszą rocznicę śmierci Burmistrza
Włodzimierza Kaczmarka, w holu i przed wejściem do hali
widowiskowo-sportowej LOSiR odsłonięto tablice pamiątkowe. Tego
dnia w kameralnej uroczystości odsłonięcia i poświęcenia obu
tablic uczestniczyli: małżonka- p. Daniela Kaczmarkowa
i najbliżsi śp. Wł. Kaczmarka, przyjaciele, współpracownicy
i znajomi. Oficjalną część uroczystości, w imieniu lubońskiego
samorządu, prowadził Przewodniczący Rady Miasta Luboń- p. Marek
Samulczyk, w imieniu władz miasta zasługi swojego poprzednika
przypomniał urzędujący Burmistrz Lubonia- p. Dariusz Szmyt.
Tablicę pamiątkową z wizerunkiem Włodzimierza Kaczmarka
poświęcił, w obecności wszystkich zgromadzonych, proboszcz
parafii św. Barbary w Żabikowie- ks. kan. Bernard
Cegła…

Dziś, kiedy głosy medialnej krytyki dotykają LOSiR i znów
zaczynają tworzyć czarną legendę hali widowiskowo-sportowej,
ciśnie się na usta wołanie: „Patronie! Chroń swoje dzieło!”
Opr. T. Kujawa (foto.
z archiwum redakcji)
|