Jak Luboń został sprzedany Poznaniowi…

 

Zastanawiałam się ostatnio nad pewnym zagadnieniem historycznym: dlaczego stolicą Wielkopolski został Poznań a nie Luboń, chociaż osadnictwo i tam i u nas rozpoczęło się w tym samym okresie pradziejów i początkowo rozwijało się z podobną intensywnością? Nasunęło mi się to podczas przeglądania kilku tomów Wielkopolskiego Kodeksu Dyplomatycznego, gromadzącego treść dokumentów historycznych, dotyczących Wielkopolski. Postanowiłam nieco zgłębić ten frapujący problem i oto skutek moich dociekań...

    W zamierzchłych czasach, tuż po cofnięciu się do Skandynawii ostatniego zlodowacenia, (zwanego bałtyckim), nad Wartą, w rejonie Lubonia i Poznania, zamieszkiwali łowcy mamutów. (Ślady ludzkich obozowisk i szczątki kostne mamutów, oraz innych wymarłych zwierząt epoki lodowcowej, odnajdywane były później na tych terenach, w piaszczystych warstwach gruntu. Dowodem tego jest list z roku 1875, zachowany w archiwum Muzeum Archeologicznego w Poznaniu, wysłany przez dyrektora Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Żabikowie do W. Schwartza, autora pradziejowej kartografii Prowincji Poznańskiej. W liście czytamy (…): „Przy sposobności wykopów żwiru na tutejszym terenie (tzn.w Żabikowie) jak i w Gminie Luboń, znaleziono przed rokiem szczątki mamuta w warstwie żwiru, które to szczątki znajdują się w muzeum naszego zakładu.”) Potem pradawne, nadwarciańskie lasy zaczęli karczować neolityczni rolnicy. (Intensywne osadnictwo ludności tzw. kultury pucharów lejkowatych odkrył w Luboniu poznański archeolog- prof. Józef Kostrzewski.) Wreszcie, po wielu innych ludach, (znanych w postaci kultur archeologicznych), pojawili się tu Prasłowianie. Jakiś prasłowiański woj, imieniem Poznan założył wtedy osadę otwartą w widłach Warty i Cybiny a inny, imieniem Lubom, osiedlił się, wraz ze swoim rodem, nad odciętym od głównego nurtu Warty starorzeczem i tam zbudował swój dom. Warunki życia obu były podobne. Co wpłynęło na to, że osada Poznana szybko przekształciła się w gród obronny, strzegący powstających w pobliżu coraz liczniej osad, a siedlisko Luboma trwało w swojej otwartej formie? Tego dziś trudno dociec. (Z pewnością nie bez znaczenia jest fakt, że Poznan mógł być, według niektórych badaczy, protoplastą książęcego rodu, władającego Polanami jeszcze przed pojawieniem się Piastów.) Faktem pozostaje też, że w dokumentach historycznych można zaobserwować postępującą degradację osady Luboma, która stała się w końcu wsią zależną, (majątkiem ziemskim miasta Poznania). W źródłach archiwalnych wzmianki o Luboniu pojawiają się dość późno, bo dopiero w XIV wieku. (Do tego czasu właściciele Lubonia obywali się widocznie bez potrzeby pisemnego zabezpieczania działów spadkowych.) W XIV wieku ród, wywodzący się od Luboma, rozrósł się i jego potomkowie zasiedlali coraz dalsze tereny. Dowodzi tego dokument, wystawiony przez króla Władysława Łokietka, (w roku 1316, w Brześciu Kujawskim), medykowi Mikołajowi z Daszewic, który ubiegał się u króla o pisemne potwierdzenie, iż jest właścicielem części dóbr lubońskich. Mikołaj z Daszewic nie był byle kim! Słynął szeroko ze swoich medycznych umiejętności i należał do grona osób najbliższych królowi Przemysłowi II. Dokument, wystawiony w Brześciu poświadczyli swoimi podpisami współrodowcy medyka: Mikołaj z Lubonia i Stefan z Sierosławia. Późniejsze, zachowane w poznańskich księgach ziemskich, zapiski mówią o zmianach własnościowy i podziale dóbr lubońskich, w kolejnych latach. Na początku XV wieku ziemie lubońskie były w rękach dwóch, skłóconych z sobą i z sąsiadami rodów rycerskich :Ostojów i Pomianów. Część południowa lubońskiej majętności należała, jak można wnioskować z dokumentów, do rodu Pomianów. Z polecenia wdowy Dobroszki, matki Jakusza Pomiana, w latach 1399-1403 przeprowadzono bowiem rozgraniczenie należących do niej ziem z Wirami i wyznaczono granicę południową wsi Luboń. Niestety, nie wiadomo dokładnie, jak ta granica przebiegała, bo była ona oznakowana w gęstwinie leśnej, zwanej później lasem wirowskim. (Jakusz Pomian, syn wspomnianej Dobroszki był wicepodkomorzym poznańskim, o czym dowiadujemy się z dokumentu, wystawionego w roku 1412, kiedy to na czas pewien zapisał poznańskim wikariuszom katedralnym swój czynsz ze wsi Luboń.) Część północną Lubonia trzymał ród Ostojów. Oni też nie należeli do zgodnych sąsiadów, skoro w dokumentach zapisano konieczność rozgraniczenia terytorialnego dóbr lubońskich od obszaru należącego do miasta Poznania, z powodu zatargów pomiędzy właścicielami wsi Luboń a rybakami poznańskimi. (Dokument potwierdzający tę czynność prawną wystawiono 28. 03. 1414 r. Aktu rozgraniczenia dokonała specjalnie powołana komisja, w osobach: wojewody poznańskiego- Sędziwoja z Ostroroga i starosty generalnego wielkopolskiego- Mikołaja z Czarnkowa, którzy, oświadczyli, iż granice wsi Luboń od miasta Poznania z pomocą boską i ludzką rozgraniczyli tak, że graniczną strefę wsi Luboń od wschodu stanowi rzeka Warta, od północy obręb miasta Poznania, oznaczony w terenie kopcami, a od zachodu pola wsi Świerczewo.) Jak dokładnie doszło do tego, że w Luboniu gospodarował obok siebie Dobrogost z Błosiszewa, herbu Ostoja (na rysunku obok), a później jego synowie oraz Jakusz i Jarand, herbu Pomian, tego dokumenty nie wyjaśniają. Dowiadujemy się z nich za to, że owo sąsiedztwo obfitowało w liczne incydenty, oraz wzajemne kradzieże. Większe sprawy często trafiały przed sądy, sprawowane w mieście Poznaniu. Z poznańskich akt sądowych pochodzi dokument, zawierający przysięgę, złożoną przez Jakusza Pomiana w 1423 r. w sprawie z Janem Błociszewskim, gdzie pozwany oświadczył : (…)„ jakom nie wziął kopy siana z jego łąki, jakom jego świń nie szczuł swymi psami, ani jich utopił”, co pewnie nie do końca było prawdą! Jakusz Pomian, podpisujący się czasem „Lubomski”, dnia 24. 04. 1426 r. zamienił swoją część wsi Luboń na czterołanowe sołectwo (tj. ok. 70 ha), z karczmą i zagrodnikami, we wsi Grabowo (pod Wrześnią), należące do Mikołaja z Grabowa. Wartość tej części dóbr lubońskich musiała być wtedy spora, skoro Mikołaj dopłacił Jakuszowi do zamiany jeszcze 60 grzywien, w gotówce. Przy okazji tej transakcji dokumenty ujawniają nieprawość charakteru Pomiana. W tym samym roku bowiem, kiedy doszło do zamiany dóbr, zmarł brat Jakusza- Jarand Pomian. Nie pozostawił po sobie dziedzica, i nie zdążył przekazać swojej części posiadanych włości żonie-Świętochnie. Jakusz zdołał jakimś sposobem odsunąć bratową od udziału w spadku. Co więcej, dokonał nawet prawnego „przekrętu”, bo Mikołaj z Grabowa, wpisując do ksiąg swoją świeżo uzyskaną własność, przedstawił sędziom ziemskim dokument nabycia połowy wsi Luboń-(akt wystawiono 28. 08. 1426 r.), wraz z potwierdzeniem, że nikt nie zgłasza do niej pretensji z tytułu prawa bliższości! (Wdowa po Jarandzie bezskutecznie, w latach 1426-28, procesowała się o spadek po mężu i należną jej część Lubonia.) Na Jakuszu kończyło się panowanie rycerskiego rodu Pomianów w Luboniu. Ostojowie wytrwali we wsi tylko o 3 lata dłużej, choć byli zamożniejsi od Pomianów. (W ich części dóbr, jak wynika z zapisków, w 1428 r. znajdował się młyn, a nad pracą chłopów czuwał włodarz.) Jan Błociszewski, herbu Ostoja, potomek wspomnianego już Dobrogosta, także sprzedał swoją część Lubonia Mikołajowi z Grabowa. Wziął za swoje dobra gotówkę (150 grzywien w srebrze) i co więcej, skłonił swoich braci: Macieja ze Szczodrowa, Andrzeja z Brodnicy i Jana, niegdyś z Brodnicy (jak zapisano), aby zrzekli się za 300 grzywien swego prawa do części wsi, z tytułu prawa bliższości. Wszystko to działo się, jak wynika z akt 14. 02. 1429 r. Mikołaj z Grabowa scalił, po wiekach, dobra lubońskie, działając jak dzisiejsi pośrednicy z agencji nieruchomości, bo „na zlecenie” mieszczanina poznańskiego- Mikołajem Strosberga, któremu zdobyty majątek pozwalał zostać szlachcicem. Jeszcze w tym samym roku (28. 12. 1429 r.) Mikołaj Strosberg kupił całą wieś. (Mikołaj z Grabowa w rekompensacie otrzymał: Rozdziałowo, wieś w powiecie kaliskim, własność posagową żony Strosberga- Barbary, oraz dopłatę 200 grzywien szerokich groszy praskich, gotówką.) Strosbergowie byli właścicielami Lubonia przez następne 23 lata. Pod koniec życia, niedołężniejący już Mikołaj zabezpieczył przewidująco byt swojej małżonce, zapisując jej 200 grzywien w srebrze, na „hipotece” wsi Luboń (24. 12. 1443 r.). Wdowa po nim, Barbara, otrzymała te pieniądze w dniu sprzedaży Lubonia, gdyż po śmierci Mikołaja,w roku 1452 r., czworo jego spadkobierców sprzedało wspólnie wieś. (Korzystną ofertę kupna złożyło im miasto Poznań, płacąc za Luboń aż 500 grzywien.) Terytorium miasta Poznania, wzdłuż Warty, sięgnęło wówczas aż do Wir. Kiedy akt notarialny został formalnie spisany, władze Poznania wystąpiły do króla Kazimierza Jagiellończyka o przeniesienie wsi Luboń na prawo niemieckie, czego dokonano za zgodą królewską, w dniu 11 lutego 1452 r. Taki był koniec niezależnego bytu osady, założonej niegdyś przez Luboma i noszącej jego imię. W drugiej połowie XV wieku Luboń stał się dobrami podległymi.

P.S. Według heraldyki sprawa rodów „dzierżących” włości lubońskie wygląda następująco:

Ostoja (Mościc, Ostojczyk)- to herb z okresu dynastii Piastów. Data powstania: 1058-1099. Herbem tym pieczętowało się 36 rodów.

(Opis: w polu czerwonem - między barkami dwóch złotych półksiężyców w słup - miecz końcem na dół. Nad hełmem w koronie pięć piór strusich.) Legenda, dotycząca powstania herbu głosi: „Za Bolesława Śmiałego pewien rycerz schwytał przednią straż pogan, a jeden z jeńców obiecał mu, przysięgając na słońce, że w zamian za wolność pomoże w zniszczeniu reszty wrogów. Wrócił do swoich, uspokoił ich, że w okolicy nie ma Polaków i kolejno wprowadzał oddziały pogan w zasadzkę, zastawioną przez Ostoję. Kiedy nadeszły posiłki Ostoja uderzył na nieubezpieczonych wrogów i przez tydzień wycinali Polacy pogan. W nagrodę Ostoja otrzymał herb z dwoma miesiącami i miecz otłuczony”.

Pomian (Bawola głowa, Pomianowicz, Proporczyk). Herb z okresu dynastii Piastów. Okres powstania 1382-1386. Herb pochodzi z Moraw i wywodzi się z Wieniawy. Herbem pieczętowały się 52 rody. (Opis: W polu złotem - głowa żubrza czarna - mieczem pomiędzy rogami z góry prawo-ukośnie pod lewe oko przebita. Nad hełmem w koronie ramię zbrojne z mieczem.) Legenda herbowa głosi: „Herb nadano jednemu z Wieniawów w nagrodę za zabicie przed księciem na łowach mieczem żubra”. Inna legenda mówi że : „rycerz Łastek Hebda z Grobia miał zabić swego brata Jana, dziekana gnieźnieńskiego, nie mogąc znieść nieprzystojnego trybu życia tego duchownego”. Potomkom Łastka zmieniono za to herb Wieniawa, dodając do żubrzej głowy miecz, a odejmując z nozdrzy zwierzęce kółko. Nazwa herbu ma pochodzić od zwrotu „Pomnij nań”(czyli: pamiętaj o tym). Jedni datują owo bratobójstwo na czasy Władysława Jagiełły, a drudzy na czas Władysława Wygnańca.

Izabella Szczepaniak

                                                                               <do góry